Blog o górach, o szczytach rozumianych w dwojaki sposób jako i wierzchołek góry i szczyt własnej formy, własnej pasji.
środa, 7 września 2016
POBIEGANE - DZIEŃ 9
Dziś udało się pobiegać nie rano ale dopiero po pracy. Z braku czasu dziś i jutro muszę przełożyć wysiłek fizyczny na godziny wieczorne. Najważniejsze dla mnie że przekładam, a nie odkładam.
Nawet nieźle mi się biegało choć powyżej 25 minuty już mi brakowało siły. Biegałem na głodniaka i to pewnie dla tego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz