wtorek, 6 września 2016

NAJWAZNIEJSZE TO WYJŚĆ Z DOMU - DZIEŃ 8

Budzik zadzwonił dziś o 6.00 tak jak powinienem wstać i pójść biegać ale cóż lenistwo wygrało.Nie docierały do mnie żadne argumenty które krążyły mi po głowie. Przecież mam cel, przecież chcę schudnąć no cóż zamknąłem mocniej oczy i pospałem jeszcze dwie godziny. Oczywiście cały dzień towarzyszyły mi wyrzuty sumienia że nie poszedłem biegać, że nie dam rady schudnąć zachowując się w ten sposób. Wystarczyło tylko wyjść rano z domu, trening sam by się dalej pociągnął. To moje dobijanie się pozwoliło mi się zmotywować i po pracy wsiadłem na rower. Postanowiłem trochę przejechać i mi się to udało.
Dzisiejszego dnia stwierdziłem że moim hasłem motywacyjnym będzie: NAJWAŻNIEJSZE TO WYJŚĆ Z DOMU!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz